Przejdź do treści
Aktualności
Motoryzacja

Niskoemisyjny transport ciężarowy na szeroką skalę już w Polsce

Zmiany klimatu, a co za tym idzie – jeszcze bardziej świadomi konsumenci na trwałe zmienili obraz współczesnego rynku, który coraz bardziej wymaga produktów niskoemisyjnych i zrównoważonych. Producenci starają się dostosować do panujących już trendów, ale to najbardziej ambitni przedstawiciele swoich branż  są już od dawna przygotowani do nowej rzeczywistości. O sprzedaży pojazdów ciężarowych na niskoemisyjny gaz ziemny LNG rozmawialiśmy z Jackiem Nowakowskim, Managerem Ds. Rozwoju Napędów Alternatywnych w IVECO, odpowiedzialnym za rynek polski i ukraiński.

IVECO to już lider w swoim segmencie?

Bez wątpienia. W ogólnym rozrachunku tylko od roku 2017 polscy klienci zarejestrowali w sumie 1,5 tys. pojazdów na LNG, a więc skroplony gaz ziemny. Ten segment jest w przeważającej części zagospodarowywany właśnie przez IVECO, a symbolicznym momentem krajowej transformacji w stronę niskoemisyjności było przekazanie pięćsetnego pojazdu firmie FINE LOGISTICS (wszystko wskazuje na to, że 1000. pojazd IVECO napędzany LNG trafi do swojego właściciela jeszcze w tym roku). Co ważne, w poprzednim sezonie, kiedy to wszyscy byliśmy świadkami bezprecedensowego kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa, mieliśmy wyjątkowo stabilną pozycję w branży z wynikiem 376 zarejestrowanych samochodów na LNG. Obecnie notujemy dynamiczne wzrosty, ponieważ tylko od początku roku na drogach pojawiło się 388 nowych pojazdów, a dotychczasowe zamówienia kształtują się na poziomie aż 800 (dane na koniec lipca br.). Tym samym sytuujemy się w czołówce spółek motoryzacyjnych pod względem najwyższej sprzedaż tego typu samochodów powyżej 16 ton.

  Jesteśmy liderem niskoemisyjnego transportu. Wyznaczamy kierunek do dekarbonizacji na krajowym rynku motoryzacyjnym - Jacek Nowakowski z IVECO Poland

Skąd takie zainteresowanie niskoemisyjnym transportem ciężarowym?

Odpowiedź na to pytanie ma przynajmniej 3 wymiary: prawodawczy, gospodarczy i społeczny. Za sprawą m.in. deklaracji państw członkowskich o osiągnięciu neutralności klimatycznej do roku 2050, producenci w całej Europie zaczynają rozszerzać swoją ofertę o produkty i usługi ograniczające ślad węglowy i emisję gazów cieplarnianych. Ostatnio Komisja Europejska zajmowała się pakietem “Fit for 55”, który (pod warunkiem wejścia w życie) będzie bodźcem do dynamicznych zmian mikro- i makroekonomicznych.

Już teraz Europa Zachodnia reaguje na te zmienne.

Zgadza się. Niemiecki przemysł stawia na wodór, a belgijskie elektrownie jądrowe są wypierane przez praktycznie bezemisyjne kompleksy OZE. My z kolei firmujemy wykorzystanie ciekłego gazu ziemnego, który od momentu regularnych dostaw do gazoportu w Świnoujściu jest ogromną szansą dla całej gospodarki w kraju. To wszystko jest wspierane przez nastroje społeczne – nawet w realiach krajowych. Według badań Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych jeszcze z 2017 roku, aż 70 proc. Polaków popiera ideę transportu niskoemisyjnego, który ich zdaniem jest realną odpowiedzią na walkę z kryzysem klimatycznym.

Czy na pojazdy niskoemisyjne są bardziej otwarci klienci indywidualni, czy przedsiębiorcy?

Tutaj nie ma reguły, chociaż według ostatniego raportu KPMG, który powstał we współpracy z Polskim Związkiem Przemysłu Motoryzacyjnego w 3. kwartale br. wyraźny skok rejestracji nowych pojazdów na poziomie 45 proc odnotowała grupa klientów instytucjonalnych. Zwróćmy uwagę na fakt, iż jeśli mówimy o samochodach niskoemisyjnych o funkcji dostawczej, naturalną grupą odbiorców są właśnie firmy transportowe, świadczące swoje usługi głównie na skalę międzynarodową. Te z kolei oprócz aspektów czysto ekonomicznych, decydują się na tego typu pojazdy ze względu na wrażliwość własnych klientów, a krajowa branża jest aż tak chłonna, ponieważ cieszy się dużym popytem na swoje usługi – Polacy zajmują pierwsze miejsce w kategorii liczby przewożonych ładunków w całej Europie.

Inwestując we własną neutralność klimatyczną, biznes jednocześnie dba o swoją grupę docelową?

Właśnie. Zwróćmy uwagę na tzw. millenialsów, a więc osoby według niektórych źródeł między 25. a 40. rokiem życia. Są to najbardziej aktywni na rynku konsumenci, od których będzie zależeć przyszłość całej gospodarki. Badania Nielsena z roku 2018 mówią aż o 75 proc. przedstawicieli pokolenia Y, którzy deklarują gotowość do zapłacenia nawet wyższej ceny za produkty lub usługi marek, dbających o ekologiczny charakter własnej działalności.

Można więc potraktować zakup pojazdu dostawczego na LNG, jako formę projektu CSR?

W pewnym stopniu tak. Pojazdy na LNG gwarantują mniejszą o 99 proc. emisję cząstek stałych (PM), mniejszą o 90 proc. emisję dwutlenku azotu (NO2) oraz przy zasilaniu biometanem mniejszą o 95 proc. emisję dwutlenku węgla (CO2). Badanie zespołu SW Research z 2018 roku wskazuje, iż 35 proc. Polaków chętnie wybiera firmy, które angażują się w działania społecznie odpowiedzialne, a z raportu Nielsena sprzed 2 lat wynika, że 40 proc. krajowych klientów interesuje się produktami ekologicznymi i naturalnymi. Co za tym idzie, cały cykl produkcyjny i dystrybucyjny to przestrzeń do potencjalnych działań promujących m.in. niskoemisyjność. Zakup samochodu, który generuje o wiele mniejszy ślad węglowy, niż konwencjonalna konkurencja to bardzo istotny krok, często spotykający się z wyraźną aprobatą konsumentów.

To właśnie będzie przyszłość flot dostawczych – pojazdy niskoemisyjne?

Z pewnością. Patrząc tylko na pozycję IVECO, mogę zaryzykować stwierdzenie, że mamy wszystko, aby być pionierem głębokich zmian na krajowym rynku motoryzacyjnym. Przede wszystkim pokazaliśmy Polakom, że pojazdy niskoemisyjne to realna odpowiedź na wyzwania XXI wieku, a przy tym ekonomiczna alternatywa wobec konkurencji. Z drugiej zaś strony rozpatrywaliśmy także naszą działalność przez spektrum realizowania idei zrównoważonego rozwoju jeszcze przed okresem wzmożonego zainteresowania kryzysem klimatycznym.

Chcecie dotrzeć do odpowiedzialnego biznesu?

Zarówno do odpowiedzialnego, jak i pretendującego do tego miana biznesu, a także przedsiębiorstw, które jeszcze szukają swojej drogi. Nie zapominajmy oczywiście o klientach indywidualnych, którzy bardzo wyraźnie zarysowują swoją pozycję na rynku w kontekście pojazdów niskoemisyjnych. Sam trend dezurbanizacji i przenoszenia się często zamożnej części społeczeństwa poza duże ośrodki oraz ich chęć do postawienia na tzw. slow-life to również bodziec do zakupu niskoemisyjnego pojazdu dostawczego. Może to nie jest duża grupa, ale to tylko pokazuje, że myślimy o naszych klientach bardzo szeroko i dbamy o konkretne potrzeby odbiorców.

To także postawa wpisująca się w definicję biznesu odpowiedzialnego.

Myślę, że tak, ale przed każdą decyzją nie zadajemy sobie pytania – “czy ten krok spodoba się opinii publicznej” – a odpowiadamy na kwestię – “czy nasza działalność będzie korzystna dla środowiska, odbiorców, partnerów biznesowych i społeczeństwa”. Zdajemy sobie sprawę, że na rynku wciąż funkcjonują podmioty, którym obojętne jest, czy dany pojazd emituje mniejszą lub większą ilość gazów cieplarnianych, ale my chcemy po prostu działać, tak, aby było to zgodne z naszymi wartościami. Innymi słowy nie narzucamy się, a klienci dostrzegają nasz potencjał, więc generujemy coraz wyższe wyniki sprzedażowe.

a

A więc jesteście w pełni biznesem odpowiedzialnym i świadomym swojej roli.

[śmiech] Faktycznie, to przyszło nam bardzo naturalnie.

Dziękuję za rozmowę.

Bardzo dziękuję.

Najnowsze wydanie