Przejdź do treści
Raporty

Liczba producentów wina w Polsce rośnie w ogromnym tempie.

Na przestrzeni zaledwie pięciu lat ilość przedsiębiorstw zajmujących się produkcją wina wzrosła aż pięciokrotnie. 

W porównaniu z państwami, w których tradycja produkcji wina jest nierozerwalna z kulturą danego kraju właściwie od jego powstania, to przemysł winnic w naszym państwie jest wręcz raczkujący, ale biorąc pod uwagę tempo rozwoju tego sektoru rośnie on w niebywałym tempie. Winnic z roku na rok przybywa. Według danych Agencji Rynku Rolnego mamy coraz więcej winnic – w sezonie 2016/17 było ich aż 151, podczas gdy rok temu – 103, a pięć lat wcześniej - tylko 26. Równocześnie ze wzrostem liczby producentów, przybywa również powierzchni, jakie przeznacza się na uprawę winorośli. W obecnym roku pod ten cel przeznaczono 222 ha, rok temu – 194, a już pięć lat temu – 51. Największą powierzchnią winnic może szczycić się województwo lubuskie, które zajmują już 58 ha. Powoli tereny te zaczynają już znakiem rozpoznawczym na międzynarodowym rynku, jak poszczególne miejsca na przykład we Francji. Znaczący wzrost producentów i przedsiębiorców zainteresowanych produkcją wina na masową skalę można zauważyć od przełomu roku 2012 i 2013. 
Prawdopodobnie wzrost ten, związany był między innymi z dwoma instotnymi gospodarczo czynnikami:
• kolejną nowelizacją ustawy o wyrobie i rozlewie wyrobów winiarskich, obrocie tymi wyrobami i organizacji rynku wina – dalsze ułatwienia administracyjne; 
• wchodzeniem w fazę produkcyjną nowych nasadzeń winorośli. 
Obecnie, Polska  produkuje ok. 7 tysięcy hektolitrów wina rocznie. 

Sama produkcja to jedno, ale ogromne znaczenie ma również odpowiednie przechowywanie i transport. W tej kwestii, co zaskakujące zważywszy na jeszcze dość świeżą historię winnic w Polsce, to właśnie my wprowadziliśmy innowacyjną technologię, z której korzystają nawet Francuzi.
Autorski pomysł poznańskiej firmy Blulog został wprowadzony na nasz rynek i coraz częściej odkupowany jest także przez zachodnich producentów wina. 
Przechowywanie i dystrybucja tak znacznych ilości trunków to wielkie wyzwanie logistyczne dla jego producentów. Niemal każdy gatunek wina wymaga bowiem innych kryteriów:
wina czerwone powinny  leżakować w temperaturze 15 - 18°C;
białe: 10 - 15°C, 
różowe: 9 - 10°C;
najniższej temperatury wymagają wina musujące: od 6 do 9°C.

Każde odstępstwo od rekomendowanych zakresów powoduje zmiany w tempie dojrzewania - w wyższej temperaturze trunki będą dojrzewać zbyt szybko, zbyt niska temperatura z kolei spowolni ten proces, co w efekcie końcowym grozi utratą walorów smakowych i jakości trunku. 
Istotnym czynnikiem jest także wilgotność powietrza, która  w magazynach powinna mieścić się w przedziale 65-80%.  Wbrew pozorom utrzymanie tych wszystkich restrykcyjnych warunków wcale nie jest takie proste, właśnie dlatego rozwiązanie firmy Blulog stało się w ostatnich latach tak popularne. System oparty jest o technologię ”machine to machine”, czyli komunikację między urządzeniami, co umożliwia w pełni automatyczny proces pomiaru wykonywany przez  rejestratory wielkości karty kredytowej. Urządzenia są poręczne i można je umieścić w dowolnym miejscu.

„Temperatura przechowywanych produktów znajduje się  pod stałą i ścisłą kontrolą, sam pomiar odbywa się bezprzewodowo, w czasie rzeczywistym, a na ewentualne odstępstwa można od razu zareagować” – mówi Jérémy Laurens, Dyrektor Sprzedaży i Marketingu w firmie Blulog. Z systemu monitorowania temperatury Blulog  korzysta między innymi znana francuska marka Compagnie Médocaine des Grands Crus, położony w pobliżu Bordeaux

Producenci wina w Polsce mają coraz więcej możliwości technologicznych, terytorialnych, ale i ekonomicznych. Jak sami przedsiębiorcy przyznają, będą inwestować w rynek winiarski, bo od kilku lat jest jednym, z najbardziej opłacalnych. 

Najnowsze wydanie