Kluczem do szczęścia w życiu jest wyznaczanie sobie celów
Z Anną Soporek, dziennikarka programu „Pytanie na Śniadanie”, rozmawiała Marta Osuch.
Samoświadomość jest największym kapitałem każdego z nas. Jakie cechy i predyspozycje sprawiają, że tak dobrze odnajdujesz się w pracy w mediach?
Duża spontaniczność i dopasowanie się do warunków pracy, pozytywna energia. Czasami trzeba rzucić wszystko, by pojechać na drugi koniec Polski i zrobić materiał np. o Góralach, którzy potrzebują pomocy... A czasami trzeba wstać o 3 w nocy, bo robimy poranek z piekarzami, albo zacząć prace o 21, bo jest premiera filmu. Każdy dzień jest inny, nowi rozmówcy, tematy i godziny pracy. Napewno nie można niczego planować, bo sytuacja jest dynamiczna, z dnia na dzień nasze plany mogą się bardzo zmienić. Uwielbiam to co robię, praca jest moim hobby, to też pomaga. Cechy, które sprawiają że odnajduję się w tym zawodzie to otwartość na każdy dzień, pracowitość, warsztat dziennikarski, dbałość o szczegóły i pasja.
Jakie działania podejmujesz w ramach własnego rozwoju osobistego i zawodowego?
Staram się dużo czytać, oglądać i słuchać wskazówek moich starszych kolegów „po fachu”. To podstawa, aby cały czas swój warsztat wzbogacać i doskonalić się. Jeśli chodzi o rozwój osobisty to stawiam na książki i podróże.
Jak zaczęła się Twoja kariera w telewizji?
Pracę w Telewizji Polskiej zaczęłam po 1 roku studiów. Przyszłam na praktyki studenckie do redakcji „Panorama” TVP2. Miały to być 2 tygodniowe praktyki, a stał się 3 miesięczny staż. Sprawdziłam się i dostałam pracę. Jeździłam do sejmu, na konferencje, do ministerstwa, newsy zawładnęły moim światem, ale po 1,5 roku z przekonaniem stwierdziłam, że to nie jest moja droga, że szukam lżejszej formy. Dołączyłam do zespołu TVP3 Warszawa, programu porannego „ Dzień Dobry Warszawo”. Realizowałam tam materiały lajfstajlowe oraz wejścia „na żywo” z ciekawymi gośćmi, wtedy dostałam też swoje pierwsze prowadzenie programu „WOT24”. To był program, w którym dostawaliśmy zdjęcia, filmiki, listy od widzów i później pokazywaliśmy je na antenie. Świetny sposób na kontakt w widzami. Następnie pojawiała się możliwość dołączenia do nowego zespołu TVP1 ,, Dzień Dobry Polsko” programu śniadaniowego. Tam zaczęłam realizować już materiały i wejścia na żywo, takie typowo śniadaniowe na antenę ogólnopolską, jeździłam po całej Polsce na zdjęcia, przeprowadzałam wywiady z gwiazdami m.in Marylą Rodowicz, Krzysztofem Krawczykiem, Margaret, Luis Fonsi etc. Ta przygoda trwała rok, program spadł z anteny. Po krótkiej przerwie trafiłam do zespołu „Pytania na śniadanie” i tak już stuknęło mi 2 lata z nimi. Oprócz tego prowadzę program w TVP1 „Studio Raban” oraz przegląd informacji ze świata kultury - co ciekawego w filmie, muzyce, sztuce na antenie TVP Info w każdy piątek. Czasami zdarza mi się też poprowadzić pogodę w TVP3 Warszawa.
Co jest dla Ciebie kluczowe w budowaniu własnych standardów pracy?
Szef bez ludzi nie jest szefem. Żaden kapitan ani trener nie wygrał meczu bez zmotywowanego zespołu.
Ktoś, widząc nasz potencjał, możliwości, umiejętności stawia przed nami kolejne wyzwanie. Czasem to my aspirujemy, czasem to w nas dostrzega się szanse na mistrzowskie odegranie roli szefa. Podejmujemy wyzwanie i… radzimy sobie lepiej lub gorzej. Jadąc na zdjęcia to ja jestem szefem realizacji, mojego reportażu czy felietonu. Dla mnie liczy się przede wszystkim zaangażowanie, pracowitość, kreatywność i brak obgadywania i oceniania drugiej osoby. Staram się pracować w stałym teamie, dzięki temu łatwiej jest się później porozumiewać. Jednak musi to być sprawdzony zespół. Praca, którą wykonuje to współpraca z wieloma osobami, to łańcuszek. Jeśli jakieś ogniwo zawodzi, to może nie udać się ta realizacja. Ważny jest profesjonalizm, szybkość działania i efektywność.
Pracując w telewizji jesteś bardziej narażona na ciągłą ocenę osób, które nawet Cię nie znają. Jakie masz do tego podejście?
Kiedyś przejmowałam się czytając np. jakieś niepochlebne komentarze lub słysząc coś nieprawdziwego o sobie czy obrażającego... ale dziś nie przejmuje się tym, znam swoją wartość i wiem, że to co robię jest na profesjonalnym poziomie. A jeśli chodzi o wygląd, to zawsze będzie tak, że jednym się podobam a innym nie, dla jednych jestem za chuda, a za drugich za gruba. Zawsze tak było i będzie, trzeba po prostu polubić siebie i nie przejmować się otoczeniem.
Czego nauczyła Cię dotychczasowa praca?
Napewno tego, że nie można sobie nic planować, bo życie z dnia na dzień może nas bardzo zaskoczyć zarówno pozytywnie jak i negatywnie. Nauczyłam się jeszcze większej organizacji swojego dnia, ale i wytrwałości w dążeniu do swoich celów.
Jakie są Twoje sprawdzone sposoby na tremę przed wystąpieniem publicznym?
Nigdy nie miałam „paraliżującej” tremy, która mogłaby jakoś pokrzyżować moje plany związane z wejściem „na żywo” czy też w nagrywaniu wywiadów. Zawsze jest to bardziej stres motywujący niż ograniczający. Ale poczucie pewności siebie daje mi dobre przygotowanie do wywiadów czy wejść na antenę. Nigdy na brak nieprzygotowania sobie nie pozwalam.
Czym dla Ciebie jest „sukces’?
To chyba jedno z trudniejszych pytań. Dla jednych sukces to zdobycie majątku i pozycji. Dla innych to dobry wynik przedsięwzięcia, osiągnięcie celu. Mam wrażenie, że jednak słowo sukces wciąż kojarzone jest z czymś negatywnym. Zwłaszcza, gdy mówimy o dużych osiągnięciach, bo te małe kroki rzadko postrzegane są w kategoriach sukcesu. Dla mnie sukces to duże osiągnięcia, na które składa się wiele tych małych. Osiągam sukces każdego dnia, bo jestem sobą i robię rzeczy, które mnie interesują. Jestem szczęśliwa, kocham to, co robię. Mogę podziwiać piękno tego świata i delektować się tymi momentami z rodziną. Osiągam swoje cele dzięki pracy i się nie poddaję mimo przeszkód. Mam marzenia, które staram się spełniać. Dążę do nich. To jest właśnie mój codzienny sukces!
Jaką myśl, radę dałabyś kobietom, które marzą o karierze, swojej firmie, projekcie, ale z różnych powodów boją się podjąć wyzwania?
Do odważnych świat należy! Jeżeli same o siebie nie zadbamy, o swoje cele i marzenia, to nikt o nas nie zadba. Warto ryzykować i się realizować, bo później można tego żałować. Najpierw musisz ustalić co dokładnie chcesz osiągnąć. Brzmi banalnie? Być może, ale jeśli dobrze się nad tym zastanowisz, faktycznie ma to znaczenie.
Niektórzy w ogóle nie wyznaczają sobie celów. Żyją z dnia na dzień, bez większego celu. Jednak kluczem do szczęścia w życiu jest właśnie wyznaczanie sobie celów. Codzienne dążenie do nich oraz ich ostateczne osiągnięcie. Naprawdę szczęśliwy czujesz się wtedy, gdy się rozwijasz i robisz postępy. Gdy krok po kroku zbliżasz się do czegoś, co jest dla Ciebie ważne.
I teraz najważniejsze! Nie poddawać się wtedy kiedy inni podcinają Ci skrzydła, idź po swoje, do przodu i nie patrz w tył i na innych!
Anna Soporek - od 6 lat związana z Telewizją Polską. Aktualnie dziennikarka programu „Pytanie na Śniadanie”.