Szwajcarska „kraina komfortu” Kasi Jop
Konrad Piwowarczyk
Wielu z nas Szwajcaria kojarzy się nie tylko z dobrobytem swoich obywateli, ale wręcz z powszechnym dobrostanem. Przez niektórych nazywana „rajem Europy”, ma do zaoferowania znacznie więcej, niż doskonałej jakości sery, wyjątkowej precyzji zegarki, czy słynną mleczną czekoladę. To kraj spokojnych, szczęśliwych ludzi. Choć to też kraj drogi i kraj ludzi zamożnych, to kiedy mówimy o dobrobycie Szwajcarów, nie myślimy jedynie o ich statusie finansowym. Szwajcarzy bowiem odnajdują szczęście w komforcie pracy, w dobrej organizacji, porządku i zdrowym podejściu do życia.
Nigdy nie zapomnę swojej pierwszej podróży do Szwajcarii, jeszcze w latach 90- tych. Uderzyło mnie wówczas wrażenie wszechogarniającego spokoju, zmieszanego z transcendentnym wręcz pięknem Alp, przemierzanych gęstymi i krętymi tunelami, wydrążonymi co i rusz w skałach z taką łatwością, jakby te były szwajcarskim serem. W pamięci wciąż żywa była lektura „Czarodziejskiej góry” Tomasza Manna, a sanatorium „Berghof” mieszało się w wyobraźni z opowieściami babki o tym, jak się w czasach gruźlicy „podróżowało do Szwajcarii, by leczyć suchoty”… Nic więc dziwnego, że już kiedy byłem młody, ojczyzna Helwetów stała się dla mnie synonimem krainy zdrowia i komfortu. Wszystkie te wspomnienia powróciły, kiedy poznałem mieszkającą w Zurychu Polkę, Kasię Jop, dyplomowanego kosmetologa medycznego, właścicielkę – nomen omen – Comfort Zone Zurich.
KP: Kiedy usłyszałem nazwę Twojego salonu: Comfort Zone, od razu pomyślałem, że nie tylko mi Szwajcaria kojarzy się ze strefą spokoju, zdrowia i relaksu. Wyemigrowałaś do Zurychu 15 lat temu i z czasem stworzyłaś tam swoją własną „comfort zone”. Co skłoniło młodą Polkę do otwarcia w Szwajcarii salonu piękności? Skąd taki pomysł na biznes?
KJ: Kiedy przyjechałam do Zurychu, byłam po hotelarstwie. Czasy były inne, znacznie trudniej było otrzymać wówczas wizę z pozwoleniem na pracę. Zaczęłam się więc tutaj ponownie szkolić, a ponieważ od zawsze interesowała mnie tematyka beauty, wybrałam studia na Akademii Kosmetyki Estetycznej i Medycznej w Zurychu (Fachakademie für Ästhetische und Medizinische Kosmetik FMKZ). Studia kosmetologiczne wzbogacałam przez lata kolejnymi kursami i certyfikatami z zakresu wielu pobocznych dziedzin, w specjalizacjach takich jak np. stymulatory tkankowe czy mezoterapia. Szybko się okazało, że odnalazłam swoją życiową pasję. Choć nie było łatwo, to dzięki wytrwałości i chyba właśnie „miłości do piękna”, powstała Comfort Zone Zurich.
KP: Na stronie kliniki czytamy, że w ofercie znajdują się wszelkie aspekty nowoczesnej pielęgnacji: od innowacyjnych zabiegów przeciwstarzeniowych, antycellulitowych i modelujących sylwetkę, poprzez odmładzające skórę zabiegi na twarz, aż po specjalistyczne usługi medycyny estetycznej. Jednak już z samej nazwy salonu wynika, że w praktyce oferujesz swoim klientkom znacznie więcej… W jaki sposób dajesz im „poczucie komfortu”?
KJ: Często powtarzam swoim klientkom, że prawdziwe piękno kobiety nie kryje się w ubraniach czy makijażu. Twoje piękno tkwi głęboko w Tobie. Nie polega na tym, w jaki sposób nosisz dane buty czy daną fryzurę, ale w jaki sposób „nosisz”, jak „przyodziewasz” swoje życie wewnętrzne. W mojej branży wszystko zaczyna się od zaufania. Każdą klientkę traktuję indywidualnie, z każdą kobietą, która szuka u mnie pomocy, przychodzi z problemem skórnym, albo na konkretny zabieg, staram się budować szczególną, unikatową relację, opartą właśnie o zaufanie. W ten sposób nie tylko sama doświadczam ich naturalnego piękna, ale dzięki empatii i zrozumieniu pomagam klientkom odkryć ich mocne strony i pomagam im nabrać pewności siebie. Każdy z nas jest inny, dlatego każda skóra potrzebuje innego podejścia, a co za tym idzie innej terapii. Dobrze dobrane kosmetyki i profesjonalnie wykonane zabiegi to zaledwie połowa sukcesu. Droga do odkrywania własnego piękna to w dużej mierze Twoja samoocena, to praca domowa, którą musisz wykonywać sama, każdego dnia na nowo. Ważne jest nie tylko to, w jaki sposób się odżywiasz i jak dbasz o siebie fizycznie, równie istotne jest to, w jaki sposób siebie traktujesz, czy jesteś dla siebie dobra, czy dbasz o siebie psychicznie. Dlatego w Comfort Zone Zurich moją misją jest pomóc kobietom poczuć się komfortowo w ich własnej skórze.
KP: Wiem, że w maju rozpoczynasz w swoim salonie cykl comiesięcznych spotkań z klientkami. Czego będą one dotyczyć?
KJ: Od samego początku istnienia Comfort Zone Zurich, oprócz profesjonalnych zabiegów, szytych na miarę terapii, dopasowanych do każdego rodzaju skóry koktajli witaminowych czy dobieraniu właściwych substancji aktywnych i leczniczych, staram się edukować moje klientki w tematach szeroko pojętego piękna i pielęgnacji. Pomagam im zadbać o siebie holistycznie, a nie tylko doraźnie. Dlatego pracuję obecnie nad regularnym cyklem spotkań, podczas których moje klientki będą mogły poznać inne aspekty zdrowego, zbalansowanego trybu życia, tj.: techniki oddechowe i relaksacyjne, zdrowe trendy żywieniowe etc. W ten sposób pomagam kobietom zrozumieć, że sekret bycia pięknym kryje się w pokochaniu samego siebie. Kiedy kogoś kochamy, chcemy się o tego kogoś troszczyć i o niego dbać. Zacznijmy zatem od siebie, stwórzmy sobie swoją własną strefę komfortu.
KP: Dziękuję za rozmowę
Kasia Jop – dyplomowany kosmetolog medyczny, certyfikowany beauty expert, business woman; właścicielka Comfort Zone Zurich by Jop. www.comfortzonezurich.ch