Przejdź do treści
Aktualności

Wyścigi ponownie cieszą się coraz większym zainteresowaniem

Kiedy zaczynał swoją pracę na Międzynarodowych Targach Poznańskich, gdzie przeszedł wiele szczebli kariery managerskiej, nie wiedział, że po 23 latach los da mu szansę pokierować największym torem wyścigów konnych w Polsce. Wieloletni dyrektor zawodów jeździeckich CAVALIADA, której marka aktualnie uznawana jest za najsilniejszą na polskim rynku w branży konnej.

Z  Dominikiem Nowackim, dyrektorem zarządzającym Torem Wyścigów Konnych Służewiec rozmawiał Robert Gołaszewski.

a

W okresie międzywojennym mieliśmy duże tradycje związane z jeździectwem. Czy miało to wpływ na powstanie toru wyścigów konnych?

Polskie jeździectwo było bardzo silne w tamtych czasach. Warto podkreślić, że pierwszy medal olimpijski dla Polski został zdobyty właśnie w dyscyplinie jeździectwa. Major Adam Królikiewicz na koniu Picador w 1924 r. w Paryżu wywalczył brąz. Później przyszły kolejne zwycięstwa, zarówno w WKKW, jak i w skokach przez przeszkody. Polska stała sztuką kawaleryjską.

Okres międzywojenny to był czas, kiedy świat wyglądał zupełnie inaczej niż teraz. Konie nie tylko były parterami człowieka w sporcie, ale przede wszystkim pełniły funkcję transportową, pracowały na roli, były obecne we wszystkich dziedzinach życia. Tak wyglądała nie tylko Polska, ale cały świat. A w nim wyścigi konne odgrywały ważną rolę. Już wcześniej, w XIX w. miały taki status, że można byłoby je śmiało nazwać futbolem tamtych czasów. Miały swoich bohaterów – sławne konie na miarę dzisiejszych gwiazd piłki nożnej.

2

Najbardziej zamożni komunikowali swój status m.in. przez posiadanie koni wyścigowych. Bycie właścicielem zwycięzcy Derby czy Wielkiej Warszawskiej szalenie nobilitowało społecznie. Siła wyścigów konnych kształtowana była siłą polskiego ziemiaństwa i arystokracji. Tor Służewiec powstał głównie dzięki fantazji tej warstwy społecznej.

a

Nie mamy takich tradycji jak Anglicy – Tor w Ascot niedaleko zamku Windsor.

Idąc tym tropem, nie mamy także monarchii, ani arystokracji, czyli tej warstwy społecznej, która zapoczątkowała popularność wyścigów konnych w obecnym kształcie. Na Wyspach popularność tej dyscypliny nigdy nie zagasła, tak jak nie zniknęły z tamtych społeczeństw warstwy wyższe. Na Wyspach wyścigi konne są silnym elementem kulturowym. Można także śmiało stwierdzić, że istotną częścią popkultury są przedstawiciele arystokracji. Oczywistym dla nas wszystkich jest, że rodzina królewska jest jedną z silniejszych marek, z których społeczeństwo Wielkiej Brytanii jest dumne. Przedstawiciele tych warstw, jako celebryci stają w osi zainteresowań mas, oni sami, ale i także ich pasje. Niezależnie od tego jak od lat, na Wyspach czy we Francji rozwija się przemysł związany z wyścigami, warto podkreślić, że w tych krajach, nadal jest to kulturowo traktowane jako sport narodowy.

1

Nie można także nie wspomnieć o innych uwarunkowaniach rozwoju tej dyscypliny. Bohaterami wyścigów konnych są konie. Należy podkreślić, że kondycja branży wyścigowej odzwierciedla sytuację hodowlaną w danym kraju. Wyspy Brytyjskie i Irlandia są kolebką hodowli koni pełnej krwi angielskiej. Determinujące okazują się być przede wszystkim doskonałe warunki naturalne.

Tak więc na pierwszy rzut oka widać, jak bardzo różni się krajobraz, w którym przychodzi nam budować wyścigi konne nad Wisłą od tego, w którym utożsamiane z brytyjskimi wyścigami Ascot, istnieje jako silny światowy brand, będący jak mało co innego, synonimem prestiżu i elegancji.

Już Dołęga Mostowicz opisywał w ,,Karierze Nikodema Dyzmy" jak elita warszawska potrafiła bawić się na torze wyścigowych.

Nikodem Dyzma, owiany sławą oksfordczyka i bywalca królewskiego toru w Ascot, bywał także i na Służewcu. Któregoś razu bohater obstawił przypadkową trójkę 7,4,1, którą tłumaczył później prasie następująco: 7 – bo siódmy dzień tygodnia, 1 – bo pierwszy raz jestem na wyścigach, 4 – bo koń ma cztery nogi. Gonitwę wygrał całkowity fuks, dlatego wypłata wynosiła niemniej niż 100:1. Przygody Dyzmy na wyścigach przedstawiono w odpowiednim anturażu i faktycznie pokazywana była tam wyścigowa rzeczywistość tamtych lat.

2

Dzisiaj sytuacja nie wygląda tak kolorowo. Tor Służewiec z zazdrością spogląda na obiekty sportowe oraz hale widowiskowe, gdzie przesunęła się uwaga zarówno mas, jak i elit naszego społeczeństwa. Wyścigi pracują, żeby ponownie stać się atrakcyjnym miejscem. Jest to jednak trudna i żmudna praca na bardzo nasyconym dzisiejszym rynku eventowym. Obecność tłumów miłośników wyścigów na Torze jest naszym marzeniem.

W ostatnim czasie obserwujemy, że nasze działania zaczynają przynosić efekty. Z roku na roku wyścigi ponownie cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Przyczyn tej zmiany można szukać zarówno w działalności inwestycyjnej prowadzonej przez Totalizator Sportowy na Torze, a także w tym, że właściciele koni kupują coraz lepsze wierzchowce, więc bieżnia jest miejscem coraz ciekawszych spektakli sportowych. Powodów tego, że Tor ponownie rośnie, jest co najmniej kilka.

2

Dlaczego Wielka Warszawska stała się najważniejszą gonitwą w wyścigowym kalendarzu?

Wielka Warszawska to gonitwa wyjątkowa. Spektakl z najwyższą pulą nagród, jest najważniejszą gonitwą porównawczą dla koni pełnej krwi angielskiej. Dzięki temu, że na torze mierzą się najlepsze wierzchowce, koncentruje największą uwagę, nie tylko stałych bywalców, ale także szerszego grona miłośników wyścigowej rywalizacji.

Porozmawiajmy o stronie sportowej toru Służewiec, o legendach toru Służewiec. Mam na myśli jeźdźców jak i o konie. Np. taką legenda bez wątpienie jest Tomasz Dul i Jerzy Jednaszewski, którzy wygrali co najmniej 1000 gonitw. Możemy powiedzieć coś więcej na ich temat?

Wielkich bohaterów Tor Służewiec w ciągu ponad 80-letniej historii miał wielu. Wśród wybitnych jeźdźców z pewnością należy wymienić wszystkich członków tzw. Klubu 1000, czyli elitarne grono dżokejów, którzy wygrali minimum 1000 gonitw w karierze. Należy do niego m.in. Mieczysław Mełnicki. Był on postacią wybitną i niezwykle lubianą, nie tylko ze względu na osiągnięcia sportowe, ale też niezwykłą otwartość, kontaktowość i poczucie humoru. Popularny „Mietek” wygrał aż 1663 gonitwy, najwięcej ze wszystkich jeźdźców w historii polskich wyścigów. Z pewnością należy tu wspomnieć o Tomaszu Dulu. Gwiazda tego wybitnego jeźdźca zajaśniała pełnym blaskiem po wygraniu w 1989 roku Derby na trenowanym przez Mirosława Stawskiego Krezusie. Przez kolejnych 15 sezonów, był niekwestionowanym liderem i najpopularniejszym dżokejem na Służewcu. Wtedy to wśród publiczności często było słychać zawołanie: „Dawaj Dulu, toru królu”! Nie można także zapomnieć o Jerzym Jednaszewskim, który był uznawany za mistrza techniki i taktyki jazdy. Pozostawił po sobie trudny do pobicia rekord: osiem zwycięstw w Wielkiej Warszawskiej. Podczas swego drugiego, 2,5-rocznego kontraktu w RFN, wygrał na Windurfie dwukrotnie Wielką Nagrodę Europy w Kolonii (1975-76). Jednak to tylko trzy nazwiska, a na miano legendy zasłużyło wielu.

W przypadku koni było podobnie. Na Torze Służewiec miłośnicy tego sportu mieli szansę podziwiać wybitne wierzchowce. Trudno jest znaleźć klucz, według którego o nich opowiadać. Z pewnością należy wspomnieć o koniach trójkoronowanych. W historii Służewca do tej pory było ich 14, a ostatni w 2018 r. – Fabulous Las Vegas. Trójkoronowany koń to zwycięzca trzech klasyków w jednym sezonie: Rulera, Derby i St. Leger. Dokonanie takiego wyczynu wymaga od wierzchowca wszechstronności, utrzymania wysokiej formy przez cały sezon oraz przede wszystkim wielkiej klasy. Niepodważalnie legendarną klaczą była Demona, laureatka Plebiscytu na Konia Pełnej Krwi Angielskiej 80-lecia Toru Służewiec. Od początku swojej kariery była niepokonana – wygrywała między innymi gonitwy o nagrody Tygodnika Stolica oraz Ministra Rolnictwa, zdobyła także Nagrody Rulera, Przychówku (Iwna) oraz Derby. Legenda dała się również poznać na arenie międzynarodowej. Podczas mityngu Krajów Demokracji Ludowej (KDL) w Berlinie zdobyła Nagrodę Berlina i zajęła drugie miejsce w wyścigu o Nagrodę Pragi. W 1964 roku odniosła zwycięstwo w austriackim St. Leger na torze w Wiedniu. W ostatnim biegu w karierze ówczesna czterolatka była bezkonkurencyjna w Wielkiej Warszawskiej pokonując między innymi świetnego trzylatka i derbistę, Epikura.

Ile koni wyścigowych i ile ludzi wyścigów tyle przepięknych, wielkich historii. Zachęcam każdego, aby poznał je i dał się oczarować temu wyjątkowemu światowi.

Czy trudno jest zarządzać największym torem wyścigowym w Polsce?

Nie rozpatruję tego w takich kategoriach. Mam określone cele do realizacji. Cele, których realizacja wymaga czasu, najmniej kilku lat. Dla mnie to z pewnością powód do dumy, że mogę tu pracować.

Z zespołem czujemy na barkach odpowiedzialność, a świadomość bycia kontynuatorem marzenia twórców Toru sprzed 80 lat, też ma swój ciężar. Staramy się tak wykonywać naszą pracę, aby przynosiła rozwój wyścigom, aby w dobrym znaczeniu tego słowa, Tor był „narzędziem” stymulowania rynku. Bo choć Tor, nie ma narzędzi bezpośredniego oddziaływania np. na hodowlę w Polsce, to jednak stał się jednym z istotniejszych elementów stymulujących kondycję branży. Mamy także świadomość olbrzymiego potencjału miastotwórczego tego miejsca dla Warszawy, już nie tylko jako istotnego na mapie punktu z historią w tle, z legendarną modernistyczną architekturą, ale jako ważne dla stolicy miejsce spotkań, miejsce gdzie wypada i w którym chce się bywać.

Niewątpliwie wyzwaniem jest przywrócenie aktualnej infrastrukturze blasku. Przez 80 lat nie była naprawiana, jest nadszarpnięta zębem czasu. Przez dziesięciolecia brakowało tu troskliwego gospodarza. Od ponad 10 lat Totalizator Sportowy stara się sukcesywnie przywracać temu miejscu dawną świetność. Jednak te procesy są bardzo czasochłonne, a przede wszystkim szalenie kosztowne.

Jak się komercjalizuje tor wyścigów konnych.

Największe tory na świecie działają większość dni w roku jako venue eventowe. Oczywiście są organizatorem ważnych dni wyścigowych. Jednak ich corem biznesowym ewidentnie jest działalność w branży MICE. Spotkania, konferencje, kongresy, wystawy, targi, duże przestrzenie VIPowskie z ekskluzywną ofertą gastronomiczną powodują, że znakomita większość obiektów wyścigowych dzisiaj monetyzuje swój potencjał wypracowany na marketingowym wyróżniku, jakim są wyścigi konne.

Tor Służewiec ma także te możliwości – ogromna zielona przestrzeń niemalże w centrum stolicy. Staramy się umacniać ten potencjał, aby móc jak najbardziej świadomie nim pracować.

Od 3 lat pracujemy także nad zredefiniowaniem aktywności tego miejsca, ustalenia jego programu funkcjonalnego na nowo. Staramy się, aby Tor Służewiec był miejscem, gdzie obok wydarzeń branży MICE, jak np. Orange Warsaw Festival czy Gala EY Przedsiębiorca Roku, znajdowało się największe centrum hippiki w Polsce. Oczywiście te procesy są długotrwałe i nie przyniosą efektu w ciągu jednego sezonu.

Do przykładów takich działań należy zaliczyć wydarzenie Warsaw Jumping CSIO 4*, które odbyło się w lipcu tego roku. Były to zawody jeździeckie w skokach przez przeszkody, rozegrane w randze Europejskiego Finału Pucharu Narodów LONGINES EEF Series. Europejska Federacja Jeździecka powierzyła organizację tego wydarzenia Totalizatorowi Sportowemu licząc, że będzie to event na najwyższym, międzynarodowym poziomie. Udało się go zrealizować w ten sposób, że spełnił nie tylko oczekiwania zawodników, ale także sponsorów i przedstawicieli Federacji, co pozwoliło nam otrzymać prawo organizacji Finału także w przyszłym roku.

Warto podkreślić, że Tor Służewiec to poza bieżnią wyścigową i infrastrukturą do przeprowadzania mitingów z udziałem publiczności, to także miasteczko wyścigowego, na którego terenie znajdują się stajnie dla prawie 1000 koni i mieszkania dla 600 osób, a także obiekty treningowe.

To co z pewnością godne uwagi przy omawianiu sposobów na komercjalizację obiektu, jak i wyścigów konnych, to zespół redakcyjny, który funkcjonuje przy Torze, który komunikuje o tym miejscu, o wyścigach, buduje gwiazdy. Dzisiaj to cotygodniowa, własna produkcja wyścigowego programu online w ramach realizacji telewizji internetowej Służewiec iTV, która w atrakcyjnej szacie tworzy ponad 320 godzin materiału live z każdego mityngu wyścigowego w Polsce. Mediowa działalność Toru to także ekskluzywny magazyn wyścigowy KANAT, który mniej dedykowany fachowcom, stara się uwodzić pięknem wyścigów i gromadzić nowych miłośników tego sportu. Z dużą troską podchodzimy także do tego, aby jak najszerzej komunikować działalność Toru Służewiec przez kanały mediów społecznościowych.

Co wyróżnia Tor Służewiec jako venue eventowe?

Tor Służewiec, dzięki imponującej powierzchni i lokalizacji w sercu Warszawy daje możliwość dopasowania przestrzeni do indywidualnych potrzeb Klienta. Kompleks obiektów oraz przestrzenie na otwartym terenie pozwalają zaplanować zarówno kameralne szkolenie lub bankiet, przez targi i wydarzenia sportowe, aż po wielkoformatowe gale i koncerty. Lokalizacja, zarządzana przez Totalizator Sportowy – największego mecenasa sportu w Polsce, to propozycja dla tych organizatorów eventów, którzy nie lubią się ograniczać. 138 ha terenu, parking na ponad cztery tysiące aut, 3 obiekty: trybuna honorowa, trybuna główna i rotunda oraz lokalizacje zewnętrzne: biały padok, park angielski, aleja dojazdowa oraz tor wyścigowy – jest w czym wybierać. Dodatkowym atutem Toru Służewiec jest bliskość lotniska oraz rozbudowanej infrastruktury hotelowej.

2

Kolejny trudny rok pandemiczny cały czas hamuje branżę MICE. Jednak część klientów zdecydował się wrócić ze swoimi wydarzeniami w 2021 r.

Na terenie Toru Służewiec w tym roku odbyło się wiele ciekawych eventów i to bardzo różnorodnych. Znane i lubiane Męskie Granie, SBM FFestiwal wydarzenie, które skupiło wszystkich artystów wytwórni SBM Label, Polskie Nagrody Filmowe Orły, a także finał 18. edycji konkursu EY Przedsiębiorca Roku. Realizowaliśmy także wiele mniejszych spotkań, eventów integracyjnych oraz sesji zdjęciowych. Produkujemy także swoje wydarzenia, które są świetną platformą marketingową dla firm, wykorzystywaną do budowania wizerunku wśród szerokiej publiczności, a także tworzenia i pielęgnowania relacji z kluczowymi klientami.

q

Najbliższe plany dotyczące Toru Służewiec.

Ze spokojem zakończyć aktualny sezon i poddać się refleksji, co możemy lepiej zrobić w następnym roku. 

Najnowsze wydanie