Przejdź do treści
Aktualności
Nieruchomości

Od marzeń do działań. Mieszkaniowa działalność Habitat for Humanity

W świecie, który zmaga się z kryzysem mieszkaniowym, cel jest jasny: należy zmniejszać deficyt mieszkań, tworzyć i wpływać na lokalne polityki i systemy. Patrick Canagasingham, dyrektor operacyjny Habitat for Humanity, podkreślił to podczas rozmowy z PAP MediaRoom na Forum Mieszkaniowym 2024 w Warszawie, gdzie Habitat for Humanity był jednym z organizatorów.

2

Fundacja Habitat for Humanity została założona w 1976 roku w Georgii, USA. Założyciele, Millard i Linda Fuller, wprowadzili koncepcję budowania domów poprzez partnerstwa. Dziś Habitat for Humanity działa w ponad 70 krajach, przyczyniając się do poprawy jakości życia wielu rodzin. Fundacja wypracowuje rozwiązania dla problemów mieszkaniowych wielu milionów ludzi, których nie stać na zakup własnego lokum i życie w godnych warunkach. Dodatkowo angażuje się w programy wsparcia dla seniorów, propagowanie czystej wody i sanitariatów poprzez projekty WASH oraz międzynarodową kampanię Home Equals, skierowaną do mieszkańców slumsów.

Jaka jest historia powstania Habitat for Humanity?

Patrick Canagasingham: To inspirująca opowieść o wielu obliczach, ale jej początek sięga szczytu segregacji rasowej w latach 50. XX wieku w USA. Clarence Jordan, pastor baptystyczny, prowadził farmę Koinonia w stanie Georgia. Motywowany wartościami chrześcijańskimi, dążył do zmiany w obliczu panujących niesprawiedliwości. Czarnoskórzy farmerzy z pobliskich terenów byli dyskryminowani, więc zaprosił ich do swojej społeczności, płacąc im takie samo wynagrodzenie jak pozostałym. Najtrudniejsze okazało się stawienie czoła konsekwencjom; został ekskomunikowany, a jego farmę zaatakowano. Ta historia w pewien sposób nas określa. Działanie w duchu tego, co słuszne, i życie w zgodzie z przekonaniami daje nam poczucie misji.

2

Nasza koncepcja od początku opierała się na modelu partnerskim, w którym wolontariusze współpracują z osobami w trudnej sytuacji mieszkaniowej. Prawie trzy miliardy ludzi na świecie wciąż nie ma dostępu do odpowiednich warunków życia. Miliard mieszka w osiedlach tymczasowych lub slumsach. Sprofesjonalizowaliśmy więc nasze działania i zaczęliśmy podchodzić holistycznie do potrzeb mieszkaniowych: współpracujemy z sektorem publicznym, rządami państw, w których działamy, i lokalnym sektorem prywatnym. Od samego początku zawsze stawialiśmy ludzi w centrum poszukiwanych rozwiązań. Bez względu na lokalizację, czy to Polska, Stany Zjednoczone czy gdziekolwiek indziej, zadajemy sobie te same pytania: co powoduje te problemy? Jakie braki strukturalne się do nich przyczyniają?

2

Jaki jest więc cel pańskiej wizyty w Warszawie?

Razem z Fundacją Habitat for Humanity Poland jesteśmy gospodarzami Europejskiego Forum Mieszkaniowego, a Warszawa jest miastem goszczącym to wydarzenie. Zaprosiliśmy tutaj naszych partnerów i sympatyków z całej Europy i spoza niej. Ponadto kocham Warszawę; pierwszy raz odwiedziłem ją w czasie wojny w Ukrainie. Chciałem być tu, aby solidaryzować się z moimi polskimi kolegami, którzy w tak wspaniały sposób okazywali wsparcie i pomoc dla Ukrainy.

Według różnych szacunków polski rynek obecnie boryka się z brakiem około dwóch milionów mieszkań. Które z inicjatyw lub rozwiązań Habitat for Humanity mogłyby pomóc zmierzyć się z tym wyzwaniem?

2

Jest nam dobrze znany poważny problem deficytu mieszkaniowego w Polsce. To, co inspiruje mnie w działaniach naszych polskich kolegów, to głównie model społecznej agencji najmu. I chociaż najem społeczny może nie rozwiązać wszystkich problemów, to z pewnością mógłby pomóc w stawieniu czoła z istotną częścią z nich. Warto również przyjrzeć się wykorzystaniu pustostanów. Habitat Poland jest jednym z pionierów tej koncepcji, która polega na przekształceniu istniejącego już zasobu mieszkaniowego poprzez remonty i ponowne wprowadzenie ich na rynek dla potrzebujących.

Samodzielnie Fundacja Habitat for Humanity nie jest w stanie rozwiązać globalnej luki mieszkaniowej dla 2,8 miliarda ludzi. Jednak dzięki modelowi opartemu na partnerstwie możemy działać realnie na dużą skalę. Są rejony świata, w których osiągnęliśmy duży sukces. Przede wszystkim dzięki wsparciu sektora prywatnego.

Jednym z aspektów naszej pracy systemowej jest przyjrzenie się mikropożyczkom. Dziesięć lat temu, kosztem 100 mln dolarów, utworzyliśmy fundusz MicroBuild w celu współpracy z pośrednikami finansowymi, głównie instytucjami mikrofinansowymi, aby zapewnić finansowanie rodzinom i społecznościom wykluczonym, niemającym dostępu do żadnego finansowania związanego z mieszkalnictwem. Nie jest to więc produkt z półki kredytów hipotecznych. Tak naprawdę chodzi o możliwości renowacji mieszkań i domów, ale także o uzyskanie wsparcia technicznego. Obecna wartość funduszu przekracza miliard dolarów i dotarł on do ponad miliona osób w 33 krajach.

Druga część dotyczy rzecznictwa i działań związanych z polityką. W Stanach Zjednoczonych prowadzimy kampanię na rzecz zmniejszenia kosztów utrzymania domu, przyglądając się dostępności cenowej, pracując na poziomie federalnym, stanowym i lokalnym.

Nadal jednak musimy budować. Jako przykład może posłużyć historia z Salwadoru sprzed dwóch lat. Zostałem zaproszony na uroczystość wręczania kluczy z okazji wybudowania tam 50 000 domów. Na miejscu usłyszałem, że nawet 80 procent Salwadorczyków nadal nie ma dostępu do odpowiednich mieszkań. Te 50 000 domów pozwoliło nam jednak zwrócić uwagę na nasze działania i dało nam dostęp do rządu i sektora prywatnego. Dlatego wspomniałem nie tylko o budowaniu, ale i realnym wpływie na lokalne uwarunkowania.

Jaką strategię trzeba przyjąć, aby budować dostępne cenowo mieszkania na dużą skalę?

Musimy jednocześnie budować i wpływać na system, który powoduje deficyt mieszkaniowy, spowodowany zmianami klimatycznymi, nierównością społeczną, masową migracją. Jeśli nie zajmiemy się problemami, które przecinają się lub łączą z mieszkalnictwem, nic długoterminowego z tego nie powstanie. Nie da się rozwiązywać problemów mieszkaniowych w próżni. Według szacunków Organizacji Narodów Zjednoczonych, budując 96 000 domów dziennie, do 2030 r. udałoby się globalnie zlikwidować deficyt mieszkaniowy. Nie jesteśmy w stanie budować 96 000 domów dziennie, ale taka jest skala wyzwania. Dlatego tak ważne jest dla nas rzecznictwo czy finansowanie mieszkalnictwa. W następnej fazie myślimy o funduszu o wartości 500 milionów dolarów (MicroBuild II), którym chcemy wywołać konkretną zmianę. Nie możemy rozwiązać wszystkich problemów, ale współpracując z naszymi partnerami, możemy zająć się tymi kwestiami i faktycznie osiągnąć dużo większą skalę naszego działania. Wracając do pytania o strategię - punktem odniesienia zawsze jest człowiek. Jednak nadal musimy wpływać i wspierać zmiany na poziomie politycznym. Mówiąc prościej, leczmy przyczynę, a nie skutek.

2

Jakie plany rozwoju na przyszłość ma Habitat for Humanity?

Jedno z pytań, które sobie często zadajemy, to czy powinniśmy otwierać więcej biur? Pracujemy już w 70 krajach, ale na całym świecie mamy blisko 200 biur. Wolelibyśmy więc zrobić coś innego, a mianowicie zwiększyć skalę naszego oddziaływania i wpływu w krajach, w których już jesteśmy obecni. Przykładem może być Polska, w której zakres działalności i budżet jeszcze dwa lata temu były zupełnie nieporównywalne z tym, jak wygląda to dzisiaj. Jeśli uda nam się utrzymać dynamikę rozwoju, którą mamy w Polsce, i w ciągu najbliższych pięciu lat zwiększyć wpływ o kolejne 20 proc., to właśnie będzie właśnie nasza przyszłość - działanie według tego modelu także w innych krajach.

Jak zorganizować ekosystem mieszkaniowy, aby skutecznie zaspokajał różnorodne potrzeby mieszkańców?
Nie ma jednego uniwersalnego podejścia do ekosystemu mieszkaniowego. Pokora, odwaga i odpowiedzialność - oto nasze wartości. Koncepcja pokory polega na tym, że musimy przyznać jedno - problem jest większy od nas. Sami go nie rozwiążemy. Istnieją społeczności, które są głęboko dotknięte kwestiami związanymi z mieszkalnictwem i brakiem schronienia, które nie mają głosu i mogą go nigdy nie uzyskać. Na nas spoczywa obowiązek mówienia w ich imieniu i bycia ich rzecznikami. Jest też w końcu element odpowiedzialności. W partnerstwie sektora publicznego i prywatnego ten zakres regulują przepisy i umowy, ale jak być realnie odpowiedzialnym w oczach społeczności? Nie rzucać słów na wiatr i działać!
Najnowsze wydanie